niedziela, 20 listopada 2011

Przeprowadzka

To się musiało tak skończyć. Nie wyrabiam. Mam milion rzeczy na głowie, więc pewne sprawy muszę nieco uporządkować. Na przykład podwójne blogowanie. Dlatego też obawiam się, że to mój ostatni wpis w tym miejscu. Może kiedyś, jak czas pozwoli, reaktuwuję tego bloga. Do tej pory ograniczę się do bloga etsowego. I dlatego zapraszam na


Piszę tam o tym, co robię i o tym, co się dzieje w sklepie moim i w sklepach zaprzyjaźnionych. Zachęcam do czytania i komentowania. A za dotychczasowy czas poświęcony temu miejscu serdecznie dziękuję.

Z pozdrowieniami,
Aga

czwartek, 1 września 2011

Obiecanki-przechwalanki:)

Od dawna obiecuję, że pokażę nowości, ale coś mi kiepsko idzie. Nie z produkcją, tylko z pokazywaniem. No to nadrabiam:) Będzie trochę fotek.


Nr 1.

Nr 2.



Z mittenkami do kompletu:


Nr 3.


Wszystkie trzy były robione wzorami estońskimi. 

Nr 4

Czwórka to bawełniano-akrylowa chusta wydziergana w zamówionym prezencie:) Wzór improwizowany, przeplatanka na dole taka sama jak tutaj.
A ponieważ jesień tuż tuż, wyprodukowałam też kilka par ogrzewaczy naręcznych:) W sam raz na chłodne dni.



I to by było na tyle jeśli chodzi o skończone robótki. Następne będą bardziej jesienne, bo tym razem mam ochotę podziergać z trochę grubszej włóczki (no i ile można tych ażurów;))

niedziela, 14 sierpnia 2011

Uwaga! PolEtsy rozdaje prezenty!

Zapraszam do udziału w wielkiej loterii zespołu PolEtsy! Przygotowaliśmy dla was specjalną kolekcję przedmiotów wybranych z naszych sklepów - szczęśliwy zwycięzca otrzyma je wszystkie W PREZENCIE!



Aby wziąć udział w loterii należy klinkąć w tytuł powyższego obrazka (POLETSY GIVEAWAY) i zostawić komentarz pod treżerkiem. (Trzeba być zalogowanym, a jeśli ktoś nie ma jeszcze konta na Etsy, to proponuję założyć, bo to skarbnica niepowtarzalnego rękodzieła). Losowanie odbędzie się w przyszłą niedzielę.

Zachęcam też do odwiedzenia zaprezentowanych sklepów - mamy dla Was specjalne oferty i rabaty.

Powodzenia!

środa, 10 sierpnia 2011

Dodatki z resztek

Mam całe pudło włóczkowych resztek, pora więc nieco się z nimi rozprawić. Na ogół przerabiam je na kapcie, ale szczerze mówiąc już mi się to znudziło. Tym razem dłubię więc mitenki dla leniwych (tzn. przerabiane w drugą stronę - szczegóły opowiem przy zdjęciach) i wielofunkcyjne cosie dekoracyjne.

Cosie powstały z resztek bambusa, a zainspirował mnie zrobiony przez izuss1 sev[en]circle - niby drobiazg, ale za to jaki efektowny:) Cosie są cieńsze, mogą być naszyjnikiem, bransoletką, opaską na włosy i właściwie wszystkim, co nam tylko przyjdzie do głowy. A bambus, jak to bambus, super włóczką jest:)


 W nagrodę upiekłam sobie ciacho z otrębami. A co:)



Przepis tutaj: http://mojewypieki.blox.pl/2011/07/Otrebowe-ciasto-z-owocami-bez-tluszczu.html  (BTW: super blog dla łasuchów, polecam!)


środa, 3 sierpnia 2011

Dwa trójkąty

Znowu mam kilka szali i chust do pokazania. Estońskie zostawiam na później, dzisiaj pochwalę się robótkami-leniuszkami. Jednomotkowymi, prostymi chustami w kształcie trójkąta.

Numer 1: letnia chusta z bawełny zmieszanej z akrylem (tej samej co ta tunika). Prawe-lewe plus parę dziur na borderze. Rzecz męsko-żeńska, wiosenno-letnio-jesienna. Na zimę pewnie się nie sprawdzi:) No, chyba że jako apaszka:)

 



Numer 2: wełna z poliamidem, zero ażurów, prawo-lewo i francuskie brzegi (może powinnam go nazwać "Sekwana":)) Zachwycił mnie kolor - szarogranatowy z kolorowymi wstawkami. Bardzo twarzowy. Raczej na chłodne dni i raczej dla panów.
 

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod wcześniejszymi wpisami. Zapraszam częściej - już wkrótce pochwalę się nowymi ażurami (rzekła nieco bezczelnie:D)

poniedziałek, 18 lipca 2011

Chevron, czyli zygzaki

Któregoś pięknego dnia wypatrzyłam w e-dziewiarce tę oto włóczkę: Angora Gold BD 1892 - no i przepadłam. W sensie kolorystycznym, oczywiście. Po prostu musiałam sobie coś z niej zrobić. A ponieważ to 80% akrylu, to postawiłam, na szal (co w sumie nie powinno dziwić:)). No, a skoro całość układa się w pasy, to w końcu mogłam sobie zrobić coś chevronowego (a podobno zygzaki są bardzo na czasie). Efekt? Dla mnie bardzo na plus:



Poszły dwa motki włóczki (prawie całe, minus to, co odcięłam, żeby szal był symetryczny), użyłam drutów nr 5. Szal jest bardzo ciepły, więc chyba poczeka na koniec lata; do zimowej kurtki też będzie pasować:).


O, jeszcze słowo o kolorze - nie wiem czemu, ale mój aparat lekko świruje przy wszelkiego rodzaju turkusach. Zniebieszcza je. W rzeczywistości całość ma nieco bardziej zielonkawy, morski odcień.

wtorek, 12 lipca 2011

Latem też można się zawinąć

Najlepiej w coś naturalnego. Polecam bambus - fantastyczna włóczka, bardzo delikatna, lejąca i lekka. I podobno nawet chłodzi. I jest antybakteryjna (cokolwiek to znaczy:)). Zachwyciłam się tak bardzo, że na drutach mam teraz bambusową tunikę (tym razem zamierzam ubrać siebie:)

A chusta pasiasto-ażurowa wygląda tak:


A że wzór szybki i przyjemny, to udziergałam jej siostrę z bawełny:



Oba szale można kupić tutaj: http://www.etsy.com/shop/amadeitknits

czwartek, 30 czerwca 2011

Zaczynam nadrabiać zaległości

A trochę tego jest - sporo skończonych rzeczy czeka na blokowanie i obfotografowanie. No to będzie po kolei:)

Najpierw ostatni zefirek: znowu Haapsalu Sall, wzór Viltune hagakiri 2, druty nr 3,5. 




Na pewno będę do tej włóczki wracać - jest cieniutka, ale robi się z niej świetnie. No i nosi się też bardzo dobrze:)

poniedziałek, 9 maja 2011

Kwietniowe lenistwo...

Oj dopadło mnie:) Lenistwo, wiosna, święta, słońce - jak tu siedzieć przy komputerze? Jak tu blogować? No nie wyszło mi to ostatnio:) Za to przy drutach się nie lenię. Mam nowy szal, za chwilę skończę następny. A w planach oczywiście kolejne rzeczy.

Póki co, chwalę się różowizną - wzór estoński, jak zwykle z Haapsalu Sall (Kuubikukiri). Włóczka to Zephir 50 Adriafilu, druty 3,5. Wyszło lekko, zwiewnie i przewiewnie - w sam raz na teraz i na chłodne letnie wieczory.





wtorek, 15 marca 2011

Trochę lawendy na wiosnę

Przede wszystkim: bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze! A teraz pozwólcie, że pochwalę się nową robótką (rzekła nieskromnie;)).

Skończyłam pierwszy z trzech Zephirowych szali. Z tych Zephirów:) Na pierwszy ogień poszła lawenda. Przewinęłam ponad kilometr w kłębek - i odpadłam. Ta włóczka jest fantastyczna! Fakt, cienizna okrutna i trochę trzeba podłubać, ale za to jest supermiękka i przemiła w dotyku. Mogę z czystym sumieniem polecić ją wszystkim wrażliwcom.

Wzór szala to Piibelehekiri lehel z Haapsalu Sall (uwielbiam tę książkę!). Całość wydziergana na drutach 3.25.



Następny na warsztat trafił kolor różowy. Wzór też estoński (z małymi modyfikacjami). Fotki już wkrótce:)

czwartek, 17 lutego 2011

Zrobiłam sobie Haruni:)

Haruni to drugi (obok Gail) wzór, który prześladował mnie na Ravelry:) Prawie 3,5 tysiąca osób, ma ją w swoich projektach, do tego co chwila ktoś chwali się nową wersją. Musiałam więc spróbować, prawda?:)


Sam wzór jest dość prosty, chustę robi się bardzo szybko. Ale blokowanie to już jakiś koszmar. Haruni kończy się na szydełku, ostatni rząd to kilkadziesiąt maleńkich "pętelek" - każdą z nich trzeba osobno przypiąć, żeby całość nabrała sensownego wyglądu. Zabrakło mi szpilek do blokowania, musiałam sięgnąć po stare, przykrótkie i z łebkami takimi, że nie można nic na nich utrzymać. Ale dałam radę. A czy było warto? Sami oceńcie:)

środa, 16 lutego 2011

Nowe włóczki

Wiosna już niebawem, pora więc przerzucić się na lżejsze włóczki.


Trzy motki z obrazka pochodzą z Włoch, są niesamowicie miękkie i delikatne. Będą z nich zwiewne i bardzo lekkie szale lub chusty. Już nie mogę się doczekać.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Gail już gotowa

Bardzo fajnie mi się ją robiło. No i z rezultatu też jestem bardzo zadowolona. Wprawdzie włóczka taka sobie, staroć wyciągnięta z szuflady i do tego sztuczna, ale za to ciepła i przydatna:)



czwartek, 3 lutego 2011

Gail w trakcie

Gail (aka Nightsong) to jeden z najpopularniejszych wzorów na chustę trójkątną. W dodatku bardzo ładny wzór. Postanowiłam więc go wypróbować. Tym razem dziergam coś dla siebie:)


Ażur w trakcie dziergania nie wygląda za ciekawie; dzianina faluje, ściąga się i wybrzusza. Na lewej stronie świetnie widać te pagórki:)



Po zblokowaniu będzie dużo lepiej. Sami zobaczycie:)

wtorek, 1 lutego 2011

Na poprawę humoru

Za oknem buro i ponuro, końca zimy nie widać, to pozbierałam trochę kolorowych rzeczy, żeby przynajmniej przed komputerem zrobiło się weselej..

Szczegóły można znaleźć tu: Etsy Treasury Page. Każdy komentarz jest mile widziany:)

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Dwa lata, trzy miesiące, trzy tygodnie i cztery dni

Dokładnie tyle zabrało mi wydzierganie tego superłatwego sweterka. To mój rekord, ale nie zamierzam nawet próbować go pobić:)

Metka od włóczki przepadła gdzieś po drodze, ale na szczęście jest Ravelry, więc wiem, że to Linate Cotolin, chyba bawełna z akrylem, bardzo lekka i cienka - prawie 700 metrów w 100 dkg. Druty 2,5.

 

Dekolt w serek, bez plisy - z przodu robiony ciągiem, z tyłu obrobiony szydełkiem.
 

Sweterek jest długi, właściwie to tunika, dlatego, żeby się wygodnie nosiło, ma rozcięte boki. Rękawy 3/4. Właściwie to wyszedł z tego klasyczny letni ciuch:)

piątek, 28 stycznia 2011

Królowa nocy

Skończyłam kolejny szal i teraz - jak to bywa przy czerni - walczę z aparatem. Żebym nie wiem jak się starała, głęboki kolor na fotkach siwieje, a koronkowy wzór zaciera się i rzuca dziwne cienie. A w dodatku włóczka, z której udziergałam ten szal, ma połyskującą nitkę, co jeszcze bardziej utrudnia zrobienie dobrego zdjęcia (tak, wiem, powinnam się przyznać, że po prostu nie umiem, ale wolę zwalić na włóczkę i aparat;)).

Ale jeśli chodzi o sama robótkę, to jestem bardzo zadowolona z efektu, więc i tak się pochwalę:) Oto Królowa Nocy - czarna, koronkowa i migocząca.

 


Wzór to Hagakiri 1 z Haapsalu Sall; włóczka to mieszanka moheru z akrylem, nylonem i poliestrem - jest puszysta, a jednocześnie delikatna i niegryząca.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Pierwszy

Nie, nie będę numerować wpisów, po prostu nie mam pomysłu na tytuł. Właśnie się zorientowałam, że ponad miesiąc siedziałam cicho - szczerze mówiąc nie miałam siły pisać. Zapętliłam się przedświątecznie, jak zwykle, a potem po prostu musiałam odpocząć. Bezdrutowo:) Na szczęście niezbyt długo.

Teraz kończę szal, który zaczęłam jeszcze przed świętami - znowu po estońsku, ale tym razem z błyskiem:) Włóczka jest opleciona czymś, co migocze w świetle. Bardzo fajnie to wygląda. Robię też w końcu coś dla siebie (nie żebym nie lubiła robić dla innych, ale dla siebie nie zrobiłam nic od baaaaardzo dawna). Tym razem to nie szal, nie chusta - poszłam ambitnie, w swetrobluzę:) Mam nadzieję, że skończę ją przed wiosną (właśnie sprawdziłam, że mój rekord robótkowy to 27 miesięcy nad jednym prościutkim projektem, który zresztą nadal nie jest gotowy, bo trzeba go jeszcze pozszywać).

Na koniec kilka fotek ostatniego skończonego szala. Do kupienia na Etsy. Włóczka: mieszanka alpaki, wełny i akrylu, bardzo delikatna; druty: 3.5; wzór estoński z Haapsalu Sall.