czwartek, 29 października 2009

Szalikowo

Wpadła do nas na chwilę zima i przypomniała, jaka potrafi być bura i bez wyrazu. Więc na odtrutkę zrobiłam kolorowy szalik. Wprawdzie nie sobie, ale niech inni też mają trochę radości:)

Włóczka to Elian Exklusiv, druty nr 4.5, wzór Moon River Scarf

Robi się błyskawicznie. Włóczka bardzo fajna w robocie - miękka, przytulna i puchata; nie gryzie. Na szalik średniej długości (owinąć dwa razy, końce zaplątać, żeby nie wychodziły) zeszły trzy motki. 

Drugi szal jest dla mnie. Skończyłam go już jakiś czas temu, ale wciąż nie mam czasu zblokować, bo ciągle się nim owijam.

Sasanka, dwa motki, druty 3.5; wzór inspirowany Clapotisem, ale w wersji dla leniwych - bez liczenia i markerów.  

Szal wygląda na prosty, ale w rzeczywistości ma kształt równoległoboku.

Teraz chłody mi nie straszne. Tym bardziej, że przekonałam się do Sasanki (myślałam, że będzie bardziej skrzypieć) i dłubię sobie jasnoniebieski sweterek wg Angelica's Coat Interweave Knits. Według, czyli raczej będzie to swobodna wariacja na temat - podobny fason i podobny brzeg, ale cała reszta zupełnie inna. Znowu z lenistwa, bo ja tak bardzo nie lubię liczyć oczek...;)