wtorek, 15 marca 2011

Trochę lawendy na wiosnę

Przede wszystkim: bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze! A teraz pozwólcie, że pochwalę się nową robótką (rzekła nieskromnie;)).

Skończyłam pierwszy z trzech Zephirowych szali. Z tych Zephirów:) Na pierwszy ogień poszła lawenda. Przewinęłam ponad kilometr w kłębek - i odpadłam. Ta włóczka jest fantastyczna! Fakt, cienizna okrutna i trochę trzeba podłubać, ale za to jest supermiękka i przemiła w dotyku. Mogę z czystym sumieniem polecić ją wszystkim wrażliwcom.

Wzór szala to Piibelehekiri lehel z Haapsalu Sall (uwielbiam tę książkę!). Całość wydziergana na drutach 3.25.



Następny na warsztat trafił kolor różowy. Wzór też estoński (z małymi modyfikacjami). Fotki już wkrótce:)