Wzór estoński, druty niemieckie, włóczka turecka, wykonanie polskie; do tego dłubane w trakcie oglądania amerykańskich seriali na japońskim telewizorze. Krótko mówiąc, skończyłam kolejną chustę:)
Angora de Luxe YarnArt, druty nr 4, wzór z Haapsalu Sall.
Na drutach wisi już kolejny szal, też z Haapsalu Sall (minus kilka pętelek), tym razem jednak prostokąt. Poniżej mały teaser:
Włóczka to Kid Mohair Monaco YarnArt (taka jak zwykły Kid Mohair tylko z błyszczącą nitką), druty nr 3,25. Robótka to chrzest bojowy nowych KnitPro - stwierdzam, że powodów do narzekań brak. Żyłka jest chyba jeszcze bardziej elastyczna niż w Addi, czubki też nieco ostrzejsze. Świetnie sprawdzają się przy pętelkach, kiedy trzeba przeciągnąć nitkę przez kilka ciasnawych oczek. Na pewno dokupię jeszcze kilka niższych numerów.
czwartek, 29 kwietnia 2010
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Poniedziałkowo-zdjęciowo
Dzisiaj tylko szybkie fotki. Niebieski cardigan z sasanki na wieszaku wygląda marnie (oversize z lejącej włóczki nie chciał się na nim utrzymać), a fotki "z ludzia" niestety nie mam. Ale obiecałam, to wklejam. Sasanka, druty nr 4, wzór to swobodna interpretacja Angelica's coat z Interweave Knits.
Warkocz na brzegu jest dwustronny - spodobał mi się taki pomysł wykończenia. Każda połówka przodu robiona jest na całą szerokość tyłu, tak jakby to był sweter z prostokąta. Ale ponieważ uznałam, że prostokąt to nie to, troszkę zmodyfikowałam całość przy ramionach.
Wersja z prostokąta, bliższa oryginałowi i z bardziej mięsistej włóczki też jest, tylko poszła w świat przed obfotografowaniem. Ale nowa właścicielka obiecała, że zapozuje przy najbliższej okazji, tak więc te fotki też się kiedyś tu pojawią.
I jeszcze kawałek tego, co właśnie mam na drutach: chusta z Angory de Luxe YarnArt, druty nr 4, wzór z Haapsalu Sall.
W rzeczywistości kolor jest bardziej wiśniowo-bordowy; w dodatku wygląda, jakby żył własnym życiem. W cieniu chusta jest matowa, spokojna, a w słońcu kolor robi się bardziej intensywny i błyszczący. Ciekawe co wyjdzie po blokowaniu:)
Warkocz na brzegu jest dwustronny - spodobał mi się taki pomysł wykończenia. Każda połówka przodu robiona jest na całą szerokość tyłu, tak jakby to był sweter z prostokąta. Ale ponieważ uznałam, że prostokąt to nie to, troszkę zmodyfikowałam całość przy ramionach.
Wersja z prostokąta, bliższa oryginałowi i z bardziej mięsistej włóczki też jest, tylko poszła w świat przed obfotografowaniem. Ale nowa właścicielka obiecała, że zapozuje przy najbliższej okazji, tak więc te fotki też się kiedyś tu pojawią.
I jeszcze kawałek tego, co właśnie mam na drutach: chusta z Angory de Luxe YarnArt, druty nr 4, wzór z Haapsalu Sall.
W rzeczywistości kolor jest bardziej wiśniowo-bordowy; w dodatku wygląda, jakby żył własnym życiem. W cieniu chusta jest matowa, spokojna, a w słońcu kolor robi się bardziej intensywny i błyszczący. Ciekawe co wyjdzie po blokowaniu:)
niedziela, 25 kwietnia 2010
Weekend wykończeniowy - dzień 3
Już wiem dlaczego płaszczyk tak długo przeleżał nieruszony. Nie cierpię tej całej wykończeniówki. Po dzisiejszym dniu bolą mnie nadgarstki, bo obracanie płaszczyskiem (ciężkawy nieco jest) dokoła w celu poukrywania tego, czego nie powinno być widać, to masakra. A i tak całość jeszcze nie skończona. Tzn. nitki pochowane, ale muszę jeszcze coś zrobić z kołnierzem. No i guzików też jeszcze nie mam.
Co nie zmienia faktu, że parę rzeczy udało mi się skończyć. Rozprawiłam się z cardiganem (fotki jutro, bo jeszcze dosycha) i dwiema chustami. A było co upinać, bo wyszły wielkie.
Różowa jest zrobiona z kid mohairu Yarn Art - poszły trzy motki i trochę, druty nr 3, wzór znaleziony w Knittings Pattern Book 300 (i lekko zmodyfikowany).
Zielona to Angora de luxe color Yarn Art, motek i trochę, druty nr 3,5. Wzór własny.
Resztę wykończeniówki zostawiam sobie na kolejne wieczory. Ale zobaczymy jak to się poukłada.
Co nie zmienia faktu, że parę rzeczy udało mi się skończyć. Rozprawiłam się z cardiganem (fotki jutro, bo jeszcze dosycha) i dwiema chustami. A było co upinać, bo wyszły wielkie.
Różowa jest zrobiona z kid mohairu Yarn Art - poszły trzy motki i trochę, druty nr 3, wzór znaleziony w Knittings Pattern Book 300 (i lekko zmodyfikowany).
Zielona to Angora de luxe color Yarn Art, motek i trochę, druty nr 3,5. Wzór własny.
Resztę wykończeniówki zostawiam sobie na kolejne wieczory. Ale zobaczymy jak to się poukłada.
sobota, 24 kwietnia 2010
Weekend wykończeniowy - dzień 2
Żeby mi tak szło jak mi nie idzie... Coś mi się wydaje, że z weekendu zrobi się cały tydzień. No bo skoro dzisiaj udało mi się tylko zblokować jedną chustę i dorobić jakieś 15 cm do drugiej, to chyba nie najlepiej to wróży, prawda?
piątek, 23 kwietnia 2010
Weekend wykończeniowy - dzień 1
Pogrążyłam się totalnie w chaosie włóczkowym. Wygrzebałam wszystko co jest w trakcie roboty, potrzebuje wykończenia w postaci blokowania, zszywania, chowania nitek, przyszywania guzików, dorabiania brakujących części itp. Dlatego też najbliższy weekend postanowiłam poświęcić na zamykanie rozgrzebanych projektów. A jest tego sporo:
- błękitny cardigan, w którym trzeba pochować nitki ZROBIONE
- błękitny płaszczyk, w którym trzeba pochować nitki, dopracować kołnierz i przyszyć guziki (których w dodatku jeszcze nie mam)
- dwie chusty do zblokowania ZROBIONE
- jedna chusta na drutach; trzeba skończyć i zblokować ZROBIONE
- bawełniana bluzka, która potrzebuje rękawów (właściwie bluzki są dwie, ale coś mi mówi, że jedna pójdzie do totalnej przeróbki)
- pasiasty pulower, do którego trzeba dorobić rękawy (cienki jest, więc to trochę roboty)
- chabrowy szal
Mam świadomość, że pewnie nie wszystko uda mi się skończyć do poniedziałku i pewnie z jednego weekendu zrobią się dwa albo i trzy. Chabrowy szal od razu zostawiam sobie na później, nitka jest tak cienka że przybywa go w tempie 5 cm na dobę, więc zdecydowanie nie dam rady się z nim teraz rozprawić. Letnie bluzki i pulower też pewnie sobie poczekają.
Problem w tym, że nie wiem jak nie ulec dalszej pokusie w postaci przesyłki z e-dziewiarki - przesyłki z nowymi drutami i włóczkami, na które mam już pomysł. Dalszej, bo jeden motek właśnie zamienia się w chustę...
- błękitny cardigan, w którym trzeba pochować nitki ZROBIONE
- błękitny płaszczyk, w którym trzeba pochować nitki, dopracować kołnierz i przyszyć guziki (których w dodatku jeszcze nie mam)
- dwie chusty do zblokowania ZROBIONE
- jedna chusta na drutach; trzeba skończyć i zblokować ZROBIONE
- bawełniana bluzka, która potrzebuje rękawów (właściwie bluzki są dwie, ale coś mi mówi, że jedna pójdzie do totalnej przeróbki)
- pasiasty pulower, do którego trzeba dorobić rękawy (cienki jest, więc to trochę roboty)
- chabrowy szal
Mam świadomość, że pewnie nie wszystko uda mi się skończyć do poniedziałku i pewnie z jednego weekendu zrobią się dwa albo i trzy. Chabrowy szal od razu zostawiam sobie na później, nitka jest tak cienka że przybywa go w tempie 5 cm na dobę, więc zdecydowanie nie dam rady się z nim teraz rozprawić. Letnie bluzki i pulower też pewnie sobie poczekają.
Problem w tym, że nie wiem jak nie ulec dalszej pokusie w postaci przesyłki z e-dziewiarki - przesyłki z nowymi drutami i włóczkami, na które mam już pomysł. Dalszej, bo jeden motek właśnie zamienia się w chustę...
środa, 7 kwietnia 2010
Chusta nr 2
Skończona, zblokowana, gotowa do noszenia. Włóczka Angel de Bergere, druty nr 3, wzór z Dropsów.
Angel jest bardzo przyjemną włóczką - zarówno w robocie jak i w dotyku. Nie gryzie (przypuszczam, że to zasługa poliamidu w składzie), więc wrażliwcy będą z niej zadowoleni:)
Angel jest bardzo przyjemną włóczką - zarówno w robocie jak i w dotyku. Nie gryzie (przypuszczam, że to zasługa poliamidu w składzie), więc wrażliwcy będą z niej zadowoleni:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)